Autor |
Wiadomość |
<
Off topic talk
~
Historyjka
|
|
Wysłany:
Pon 18:48, 12 Mar 2012
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2012
Posty: 1793
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Będzin
|
|
- A pamiętacie jak to się zaczęło? - spytała Izzy szczerząc się w uśmiechu i obejmując Promyka. - Od tego, ze wparowałyśmy wam do studia jako groupies...
Dziewczyny spojrzały po sobie, po chłopakach i nie przejmując się przez krótką chwilę smutnym nastrojem i tęsknotą za Sammim zaczęły histerycznie i zaraźliwie się śmiać. Po chwili wszyscy już tarzali się ze śmiechu wspominając początki tej znajomości.
|
|
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany:
Pon 18:58, 12 Mar 2012
|
|
|
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 2501
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
|
- Było zabawnie - powiedziała Izzy, próbując powstrzymać łzy.
- Oj tak - potwierdził Promyk. - Nie zapomnę tej trasy kirdy Eliaz oświadczył się Izzy.
Tą niezwykły moment, kiedy zespół oderwał się od rzeczywistości, zapominając na chwilę o wszystkich problemów przerwał...
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 19:08, 12 Mar 2012
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2012
Posty: 1793
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Będzin
|
|
nagły opad gradu wielkości kurzych jaj. Było słychać jak obijają się o dach studia. Wszystko dudniło przez kilka minut aż zapanowała cisza.
Kiedy wszyscy wyszli z domu zobaczyć, co się stało całe otoczenie wyglądało jak po wojnie. Kilka okien było wybitych, szyby samochodów tak samo, a ogród wyglądał jak pobojowisko.
Ostatnio zmieniony przez Izzy dnia Pon 19:43, 12 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 22:27, 12 Mar 2012
|
|
|
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 2501
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
|
Następnego dnia Izzy z Promykiem i dziećmi odwiedziły chłopaków w studio. Gdy tylko wparowały stęskniona Izzy podbiegła i przytuliła się do Eliaza, którego nie widziała od dobrych kilku godzin gdyż tego dnia to on nagrywał swoje partie.
- Spokojnie Izzy, wszystko jest w porządku. Daj mi usiąść, dopiero skończyłem nag... - próboweał dokończyć Libu, do którego Izzy przywarła tak mocno, że ten zaczął tracić oddech. Całemu zajściu przypatrywała się reszta zespołu. Jak zwykle gdy do studia przychodziły dziewczyny, chłopakom od razu poprawiał się nastrój.
- Stęskniłam się za tobą - rzuciła Izzy.
- Ja za wami też - powiedział uśmiechnięty Eliaz widząc żonę z dziećmi.
Ostatnio zmieniony przez Aimee dnia Pon 23:15, 12 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Wto 0:24, 13 Mar 2012
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2012
Posty: 1793
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Będzin
|
|
- Chłopaki, nie macie nic do roboty? - rzucił Jack do małoletnich.
- Tak właściwie to wybieramy się na mecz - stwierdzili zgodnie bliźniacy i szybko wybyli ze studia, gdzie nudziło im się, odkąd znali każdy jego kąt.
- Ej! A o zgodę to już nie spytali... - skrzywiła się Izzy.
- Tak właściwie to spytali jakiś tydzień temu - Eliaz spojrzał na nią marszcząc nos, na co Izzy aż się naburmuszyła.
- Wiedziałam... Faceci... Nigdy się nie zmieniają... Aż boję się pomyśleć co będzie jak będą się umawiać na poważne randki... Pewnie swoje dziewczyny i narzeczone tez przedstawią tylko tobie... Phi! - usiadła obrażona n kanapie. Po chwili jednak wstała i skierowała się do wyjścia.
- Idę na zakupy... Zrobię coś... kobiecego...
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 1:45, 15 Mar 2012
|
|
|
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 2501
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
|
Jednak w chwili gdy chciała wyjść zatrzymał ją Eliaz i wyją spodczarnej bluzy czerwoną różę. Uśmiechną się do Izzy i wypalił:
- Wszystkiego najlepszego z okazji urodzi.
- Oh... Pamiętałeś? - zdziwiła się Izzy.
- Oczywiście, że tak - wyszczerzył zęby.
Zadowolona Izzy uścisnęła Eliaza jeszcze raz, nie wierząc w to, że w tym roku pamiętał o jej urodzinach. Gdy już para odkleiła się od siebie wszyscy zaprosili Izzy do salony, gdzie już czekała na nią niespodzianka.
Pokój był udekorowany czarnymi balonami i kolorowymi serpentynami. Na stole była już przygotowana Cola, Pepsi i jakiś alkohol, a na środku pokoju stał wielki prezent. Zaskoczona Izzy stała jak wryta, nie wiedząc co powiedzieć, jednak po chwili zmuszono ją by usiąść przy stole. Wszyscy jak na rozkaz założyli na głowy różowe korony i czekali aż bliźniaki wrócą z niespodzianką.
Ostatnio zmieniony przez Aimee dnia Sob 21:36, 17 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 22:25, 15 Mar 2012
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2012
Posty: 1793
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Będzin
|
|
A Izzy siedziała na wprost wielkiego prezentu z rozdziawioną buzią i zaskoczonym wyrazem twarzy.
- Ej, czuję się jakbym miała znowu 20kilka lat - powiedziała wgapiając się w pudło owinięte różowo czarnym papierem. - Co to właściwie jest?! - pisnęła.
- Spoko - wtrącił Spit - Poczekaj na chłopaków. Przyniosą akcesoria które powinny ci pomóc rozszyfrować co tam jest - wskazał na pudło.
Akurat wtedy weszli bliźniacy i każdy z osobna położył przed Izzy po jednym przedmiocie. Dziewczyna od razu domyśliła się, że to piórko do gitary i pałka do perkusji.
Izzy patrzyła na obie rzeczy z tak dziwnym wyrazem twarzy, że wszyscy zaczęli się śmiać.
- Chwila... - zaczęła starając się maksymalnie skuć. Patrzyła na rzeczy przyniesione przez synów, na pudło i tak na zmianę.
- Ej, aż tak ciężko się domyślić? - spytał Japa między napadami śmiechu.
- Zamknij się matołku - równocześnie Izzy i Eliaz,
- Ona już chyba wie, ale stara się to wyprzeć ze świadomości - dodał Eliaz już sam.
Ostatnio zmieniony przez Izzy dnia Pią 7:11, 16 Mar 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 21:58, 17 Mar 2012
|
|
|
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 2501
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
|
- Nie, nie, nie...! - krzyczała nadal będąca w szoku Izzy.
- Nie ma nie. Otwieraj, Izzy! - ponaglała Promyk. - No już!
Izzy na miękkich nogach wstała i zaczęła iść w stronę wielkiej paczki, gdy nagle przewróciła się i wylądowała na podłodze. Szybko podniosła się, nie zwracając uwagi na krzyki przyjaciół i dzieci.. Wtedy zdała sobie sprawę, że na podłodze pojawiła się wielka plama krwi. Okazało się jednak, że...
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 13:37, 18 Mar 2012
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2012
Posty: 1793
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Będzin
|
|
... kiedy Izzy spojrzała na podłogę plama zniknęła, a ona potknęła się w rozwiązaną sznurówkę.
Kiedy natomiast spojrzała na wielki pakunek zobaczyła, ze za prezentem stoi... Sammy, uśmiechając się spokojnie.
- Sammy? To ty? - spytała nie zdając sobie sprawy z tego, że zadała pytanie na głos. - Przecież ty nie żyjesz...
Ledwo słyszała jak inni w salonie mówią między sobą.
- Izzy, to nie jest zabawne. -usłyszała cichy głos Libu.
Sammy jednak tam był. Uśmiechnął się tylko do niej wskazując na prezent i ... zniknął rozpływając się jak mgła. Izzy zaczęły drżeć ręce.
- Przepraszam was, ale nie jestem w stanie... - wytłumaczyła się i na lekko chwiejnych nogach opuściła salon. Wtedy nagle...
|
|
|
|
 |
|