Historyjka

Little Sister

...ich sprzęt został zniszczony. Gitary Jack i Illy nie nadawały się do użytku, a miktofon Sammiego został rozczłonkowany na cztery części. Perkusja Eliaza i bas Spita były w lepszym stanie. Zdenerwowany zespół nie wiedział co ma zrobić. Zgodnie z planem za chwilę powinni rozpocząć próbę, lecz w obecnej sytuacji nie było to możliwe.
Muzycy rozpaczali po stracie swojego ukochanego sprzętu. Jedynie Sammy zachował przytomność umysłu i...

Okrętowy Tłumacz SA

zaczął składać mikrofon do kupy, ale co chwila coś odpadało. Wtedy, widząc jego beznadziejną minę podeszła do niego Izzy, wzięła od niego części sprzętu, chwilę się tym pobawiła, tu przekręciła, tam docisnęła i mikrofon był cały. Podeszła do perkusji i z wysuniętym w skupieniu koniuszkiem języka popoprawiała części, które odleciały - o dziwo dała je w prawidłowych miejscach. Następnie zajęła się bassem, który leżał z odczepionym gryfem. Wystarczyło kilka ruchów rąk dziewczyny i gitara była cała. Najwięcej czasu zajęło jej składanie gitary Illu.
- Promyk, weź to potrzymaj - wcisnęła jej główną część gitary do rąk. Chodziła wokół niej przez chwilę aż gitara była w jednym kawałku.
Potem to samo zrobiły z gitarą Japy. Po niecałych 30 minutach wszystko sprawiało wrażenie sprawnego sprzętu.
- Dobra, chłopcy nastrójcie swój sprzęcior i zróbcie próbę - odetchnęła Izzy, otrzepała oscentacyjnie ręce zapominając na chwilę o pierścionku i podparła się pod boki uśmiechnięta.

Little Sister

Po skończonej próbie zespól miał czas na przebranie się i uścisk przed koncertem. W tym czasie Promyk nagrywała wszystko a Izzy siedziała zmęczona po naprawieniu sprzętu.
Koncert rozpoczął się na dobre, a dziewczyny w tym czasie mogły odpocząć bawiąc się przy ulubionych piosenkach Private Line.
Wtedy usłyszały głos Eliaza w miktofonie, który zadedykował piosenkę Izzy. Zaskoczona dziewczyna natychmiast wstała wlepiając swój wzrok w perkusistę.

Okrętowy Tłumacz SA

- Tego nie ma na setliście - dziewczyna wpatrywała się zszokowana w kartkę przed sobą. - TEGO... NIE MA... NA... SETLIŚCIE!
- Izzy spokojnie - Promyk próbowała uspokoić koleżankę ale ciężko jej to wychodziło, bo równocześnie śmiała się histerycznie tuż obok niej.
Wtedy PL zaczęło grać piosenkę której wcześniej nikt nie słyszał. Nawet dziewczyny, które zobaczyły, że na perkusji gra kto inny niż zwykle.
- Ty, gdzie on jest?! - wrzasnęła wystraszona Izzy.

Little Sister

- Obok ciebie - powiedziała Promyk, na co Izzy szybko się odwróciła. Eliaz bez słowa pociągnął dziewczynę na scenę, przedstawiając fanom swoją narzeczoną. Izzy spaliła buraka, ale dzielnie stała obok perkusisty.
- Ta piosenka jest specjalnie dla ciebie, kochanie.
Zadowolona całą sytuacją Promyk nagrywała całą sytuację. Po piosence nadal czerwona Izzy wróciła do koleżanki. Dalsza część koncertu była świetna, publiczność jak i same dziewczyny świetnie się bawiły. Nawet nie zauważyły kiedy koncert dobiegł końca.

Okrętowy Tłumacz SA

- Ja stąd nie wyjdę bo fani MNIE zabiją... A JA - Izzy gestykulowała jak szalona - no spójrz na mnie, ja jestem za młoda żeby umierać. Nigdzie stąd nie idę, poczekam aż sala się wyczyści...
Zaparła się nogami i stała tak chwilę, aż w końcu skrzyżowała nogi.
- Muszę siku... - rzuciła i ruszyła biegiem do toalety.

Little Sister

Kiedy wróciła z toalety zespół był już gotowy na by udać się do hotelu, a fani odeszli rozumiejąc że z wspólnych zdjęć i autografów nici. Zaniepokojona Izzy wtulała się w Eliaza bojąc się spotkania z fankami zespołu.
Po przybyciu do hotelu obie dziewczyny zaczęły oglądać co udało im się nagrać tego wieczoru. Zadowolone z nowego materiału szybko zasnęły.

Okrętowy Tłumacz SA

Następnego dnia Izzy z samego rana wpadła do pokoju Promyka z obłedem w oczach.
- Kobieto, nie uwierzysz - zawołała - Śniło mi się że jestem w ciąży i zaręczyłam się z E...
przerwała, kiedy spod kołdry wysunęła się najpierw głowa Promyka a potem Japy. Dziewczyna stała chwilę jak wryta, aż Jack uśmiechnął się przepraszająco i Izzy z durnowatym uśmiechem wycofała się powoli z sypialni.
- OK, nie przeszkadzajcie sobie... Japa, tak trzymaj - Izzy uniosła kciuki do góry i zamknęła za sobą drzwi.

Little Sister

Speszona Promyk czym prędzej wstała i ubrała na siebie byle co.
- Co jest? - zapytał zaskoczony Jack.
- Po coś ty w ogóle wychodził spod tej kołdry, idioto! - krzyknęła Promyk szybko wybiegając z pokoju i doganiając Izzy.
- Co się dzieje? - zapytała koleżankę Izzy.
- No właśnie, co się dzieje? - zapytała wymijająco Promyk. – Nie starsz mnie! To nie sen. Masz wspaniałego narzeczonego i dziecko w drodze. Pamiętasz wczorajszy koncert? – powiedział do Izzy, która zaczęła sobie przypominać co wczoraj się zdarzyło.
- A.. aa… - wyjąkała – Ty lepiej mów mi co u ciebie – powiedziała wymijająco.
- Aj… no wiesz… - zaczęła Promyk jednak nie skończyła bo przyszedł do nich Sammy omówić plan na dzisiaj.

Okrętowy Tłumacz SA

- Ty! Następnym razem zamknij Jape w szafie, albo coś - zaśmiała się gromko Izzy kładąc dziewczynie rękę na ramieniu i zauważyła pierścionek. - Wooooow! Ale on wielki...
Widząc minę Sammiego wyszczerzyła się jak głupia.
- Tak, Sammy wszystko słyszałam. Dzisiaj jedziemy do Amsterdamu, a pojutrze do Londynu, potem do Oslo, Kopenhagi i Sztokholmu... I wracamy do Finlandii. - wyrecytowała to co powiedział przed chwilą.
- Dziecko w drodze? - spytała po chwili z zamyślonym wyrazem twarzy. - Nie mam mdłości...

Little Sister

- Ciesz się! Wczoraj co chwila latałaś do toalety - zaśmiał się Sammy.

Po śniadaniu wszyscy się spakowali i wsiedli do autokaru. Dziewczyny co chwila latały z kamerą w tą i z powrotem. Po dwóch godzinach pełnych żartów, gier i filmów dziewczyny miały już dość. Na szczęście szybko trafili do hotelu, w którym mieli spędzić następne kilka dni.
Szybko zameldowali się w hotelu, dopilnowując by tym razem sprzęt nie został uszkodzony. Promyk jak zwykle kręciła wszystko co się da, a Izzy pomagała chłopakom, by nic nie przeszkodziło im w próbie przed koncertem.

Okrętowy Tłumacz SA

Trasa zakończyła się szybciej niż zdążyli pomyśleć i byli z powrotem w Finlandii z masą wspomnień i przeżyć. Kiedy tylko wysiedli z autokaru i wyprostowali kości wspólnie uzgodnili, by ślub odbył się jeszcze przed porodem.
Parę dni później, gdy wszystko zostało ustalone zespół wraz z dziewczynami postanowili zrobić sobie wolne od wizyt w studio i wybrali się nad jezioro. Sammy i Ilari wzięli ze sobą swoje żony a Japa i Promyk nie mogli się od siebie odkleić.
- No jak bym widział Izzy i Eliaza w trakcie trasy - uśmiechnął się Sammy.
Rozłożyli koce pod wielkim dębem i wygodnie się rozsiedli. Izzy oparła się o pień, zmrużyła oczy i odruchowo dotknęła brzucha, który ledwo dawał oznaki pod warstwą tłuszczyku, że coś tam jest. Powoli przyzwyczajała się do ciąży. i wtedy coś poczuła. delikatne kopnięcie zaraz obok miejsca, gdzie położyła dłoń. Szybko odsłoniła bluzkę i ujrzała pod skórą minimalny zarys stópki. Ledwo dostrzegalny, ale jednak.
- Wooow! - zawołał Spit, a Eliaz od razu przytulił się do brzucha dziewczyny.
- Cześć maluszku - szepnął, a wtedy Izzy poczuła drugie kopnięcie.
- Auć! Maluszek czy nie, ale daje dosć wyraźne sygnały, że żyje. - rzuciła z przekąsem Izzy. - AUĆ!
[...] Niecałe 2 tygodnie później miał odbyć się planowany zdalnie z trasy ślub i wesele. Jak na tradycję przystało i jak chcieli sami zainteresowani, przyjęcie i uroczystość miały być skromne, więc zaproszonych zostało tylko... 100 osób.
Od rana panowała nerwowa atmosfera, jako że nikt nie wiedział, jak będzie ubrana panna młoda. Wszystko było owiane tajemnicą nawet dla najbliższych członków rodziny i zespołu. O wszystkim wiedziały tylko Izzy i Promyk, która we wszystkim pomagała. W końcu Promyk zeszła na parter i razem z innymi czekała na Izzy u stóp schodów.
- Izzy, możesz już zejść! - zawołała zniecierpliwiona i wtedy zza zakrętu schodów...

Little Sister

...wyszła Izzy w przepięknej białej sukni.
Sama ceremonia była piękna, a wzruszeni goście co chwila wyciągali chusteczki. Po wyjściu z kościoła, wszyscy oblegli młodą parę, składając im gratulacje na nowej drodze życia.
-Wszystkiego najlepszego droga Izzy! - powiedziała wzruszona Promyk. - Szczęścia i przede wszystkim zdrowia. I niech maluszek rośnie zdrowo - dodała tuląc przyjaciółkę.
Gdy wszyscy złożyli już gratulacje, młoda para odjechała limuzyną do miejsca gdzie miało odbyć się wesele. Za nimi, w pośpiechu, ruszyli goście.

Okrętowy Tłumacz SA

Na miejscu przyjęcia czekali już na wszystkich kelnerzy z tacami wypełnionymi szampanem i jeden kieliszek napełniony sokiem malinowym ( Smile

).
Eliaz przeniósł Izzy przez próg, choć stawiała opór i już mieli wznieść toast kiedy głos zabrał Sammy.
- No! Nocy poślubnej raczej mieć nie musicie, zgadza się? - na jego słowa zgromadzeni wybuchli śmiechem, Eliaz spuścił wzrok a Izzy zarumieniła się lekko patrząc w sufit.
- I wiecie, że czeka was sesja zdjęciowa, więc... - podszedł i położył dłoń na brzuchu panny młodej - ... daj z siebie wszystko. Za młodą parę!
Przemowa wywołała u wszystkich dobry nastrój, a zabawa była przednia. Pierwszy taniec młodzi zatańczyli do...

Little Sister

ulubionej piosenki Izzy. Przy następnej piosence Izzy usiała zmęczona przy stoliku. Parę młodą na parkiecie zastąpili zaproszeni goście którzy od razy wpełzli na parkiet.
Po zabawach i licznych toastach przyszedł czas na tort weselny. Uśmiechnięta para młoda pokroiła tort, który szybko znikł dzięki gościom.