Autor |
Wiadomość |
<
Off topic talk
~
Historyjka 2
|
|
Wysłany:
Sob 22:07, 31 Mar 2012
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2012
Posty: 1793
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Będzin
|
|
Rano zastały w holu hotelowym kilka bukietów dla dziewczyn z bilecikami na których wypisane były same pozytywne komentarze dotyczące ich debiutanckiego występu.
Były też prezenty od Joniego i Riku z gratulacjami po pierwszym w ich życiu koncertu. Obie dostały wielkie pluszowe maskotki. Kukka od tej pory nie rozstawała się z wielkim pluszowym Elmo, a Pilvi z wielkim różowym królikiem
|
|
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany:
Sob 22:33, 31 Mar 2012
|
|
|
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 2501
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
|
Po południu dziewczyny wybrały się na próbę przed następnym koncertem. Chłopacy z zespołu tylko śmieli się z dziewczyn, że nie przyszły z własną ochroną w postaci maskotek. Po kilku kuksańcach muzycy dali sobie spokój i zaczęli próbę.
- Świetnie dziewczyny! – rzucił Jouni po jednej z piosenek. – Czujecie się na siłach by zagrać dziś kilka z tych nowych piosenek? Nie ćwiczyliśmy ich za często.
- Yyy... no, damy radę! - krzyknęła Pilvi.
- Kukka?
- Oczywiście – odpowiedziała niepewnie Kukka.
- Nie wyglądasz na przekonaną – zaśmiał się Vellu.
- Daj mi spokój. Lepiej je poćwiczmy zamiast gadać.
Próba zakończyła się po godzinie, kiedy wszyscy uznali że prób na dziś wystarczy, i że nowe piosenki zostaną jednak uwzględnione w dzisiejszej setliście.
Kilka godzin później dziewczyny wraz z chłopakami z PL i SWF siedziały za kulisami przygotowywując się psychicznie do koncertu.
- Co z wami dziewczyny? Nie wyglądacie najlepiej – zaśmiał się Sammy widząc że obie są aż zielone na twarzach.
- Co się głupio pytasz? Stresujemy się, no! – krzyknęła Pilvi waląc Sammiego po głowie.
- Ej! Zaraz wychodzę na scenę, jak... - zaczął Sammy lecz przerwała mu Kukka.
- Ja was zaraz zdzielę jak nie przestaniecie! Poza tym to my wychodzimy jako pierwsi.
- Oj no nie denerwuj się tak... zła energia przed występem nie jest wskazana – sytuację próbował złagodzić Japa. Kukka chciała coś odpyskować, lecz w tej chwili techniczni dali znak, że zespół może wyjść na scenę.
Dziewczyny dały czadu i tym razem. Publiczność skakała, krzyczała, a nawet domagała się bisów. Po tremie i złym samopoczuciu nie było już śladu. Po długim występie dziewczyny zeszły ze sceny ustępując miejsca PL, które miało zaraz wyjść. Zmęczona Pilvi nawet nie zareagowała kiedy Sammy wychodząc na scenę zrewanżował się jej waląc ją w ramię. Dziewczyna tylko chwyciła za ramię i opadła na najbliższe krzesło.
Po koncercie PL, kiedy SWF odzyskało siły, wszyscy wybrali się do najbliższego baru by uczcić wspaniały koncert. Oba zespoły nie oszczędzały się, gdyż jutro i tak nie mieli żadnego koncertu. Wieczorem cała grupka była tak pijana, że ledwo wróciła do hotelu. Następnego ranka zespoły obudziły się z potężnym bólem głowy.
- Gdzie my jesteśmy? – zapytała Pilvi zdając sobie sprawę że jakieś ciało przygniata ją nie dając jej wstać.
Ostatnio zmieniony przez Aimee dnia Wto 2:04, 03 Kwi 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 19:00, 05 Kwi 2012
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2012
Posty: 1793
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Będzin
|
|
Pilvi rozejrzala sie dookola i zauwazyla ze lezy na niej Libu, a chlopak lezy na niej w samych bokserkach. kiedy przyjrzala sie bardziej okazalo sie ze obok lezy Kukka do ktorej tulil sie Vellu.
- Zlaz ze mnie bambarylo... - sapnela Pilvi zrzucajac z siebie Eliaza.
- Szso? - spytal chlopak polprzytomnie podnoszac sie niepewnie. - O kurka! co tu sie stalo?
- Chyba ya duzo wcyoraj wypilismy... - przyznala poszarzala na twarzy Kukka wstajac i zostawiajac na podlodze Vellu. Pomogla Pilvi podniesc sie z pozycji horyzontalnej.
- Leb mi peka... - przyznal Libu trzymajac sie za glowe.
- Ciesz sie lepiej ze mam zimne dlonie. - Pilvi podeszla i zaczela masowac mu skronie.
chlopak zamknal oczy, bo z bolu prawie nic nie widzial i kiedy tylko pocyul ulge nie mogl powstrzymac lez ulgi.
- Cholerna migrena na kacu - pociagnal nosem.
Po chwili migrena Elkku minela i wszyscy ruszyli w dalsza trase, a nastepnym punktem na trasie byl Londyn.
Oczywiscie Kukka i Pilvi cala droge blagaly chlopakow, by przed zameldowaniem sie w hotelu zwiedzili niektore punkty miasta. Ostatecznie udalo im sie namowic ich na Tower Bridge, London Eye, Westminister Abbey i teatr The Globe.
W koncu zmeczeni ale zadwoleni w koncu trafili do hotelu. Nic juz nie robili jako ze mil sie odbyc kolejny koncert.
oczywiscie wszystko co robili bylo nagrywane przez roznzch czlonkow obu zespolow i po edycji wrzucane na strony obu ekip w formie video bloga. dzieki temu udalo sie uchwycic wiele smiesznych momentow. do najzabawniejszych sytuacji ujetych w kadrach kamery na pewno zaliczyc mozna bylo...
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 22:54, 08 Kwi 2012
|
|
|
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 2501
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
|
sytuację, kiedyś podczas koncertu Private Line na sceną weszli członkowie Rendez-Vous i Suicide Love Boat. W pewnej chwili przestali tańczyć, odwrócili się do publiczności, wypieli się i pokazali swoje wdzięki po czym szybko uciekli. Sammy nie rozumiał dlaczego fani podczas Sounds Advice zaczęli krzyczeć, gwizdać i klaskać. Po koncercie cała sytuacja się wyjaśniła. Wokalista był wściekły, lecz nie miał jak się zemścić, gdyż oba zespoły szybko się ulotniły.
PL i SWF nadal koncertowały i coraz częściej imprezowały upijając się do nieprzytomności. Dziewczynom to nie przeszkadzało, zwłaszcza że były złe bo Joni i Riku nie dawali znaku życia. Przez fanów, którzy coraz częściej prosili dziewczyny o autograf czy zdjęcie, docierały do nich plotki jakoby obaj byli widziani w pobliżu wokalistki Monday, Salli, z którą podobno RD i IC mieli dać kilka koncertów. Na razie dziewczyny się tym nie przejmowały zwłaszcza że ich zdrowie zaczęło szwankować. Podobno na imprezach zaczęły pojawiać się narkotyki, lecz żaden z chłopaków nie chciał się przyznać do tego, że ma jakikolwiek kontakt z narkotykami. O alkoholu też nie zapominano. Lał się strumieniami, dopóki wszyscy nie padną. Mimo tego oba zespoły dawały świetne koncerty. Fani byli wprost wniebowzięci widząc na scenie PL i SWF. Coraz częściej zdarzało się, że musieli wyjść do fanów by rozdać kilka autografów by mieć chwilę spokoju. W innym przypadku fani wdzierali się siłą za kulisy i nie dawali spokoju dopóki ktoś z zespołu do nich nie wyszedł.
Jednak kilka tygodni później tragiczne zdarzenie zagroziło kontynuowaniu trasy PL i SWF.
Ostatnio zmieniony przez Aimee dnia Nie 23:21, 08 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 20:24, 09 Kwi 2012
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2012
Posty: 1793
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Będzin
|
|
Przed koncertem na polmetku trasy dziewczyny jak zwykle siedzialy za kulisami popijajac napoje energetyzujace. kiedy juz mialy wychodzic Pilvi zachwiala sie i gdyby nie Vellu upadlaby.
- wszystko w porzadku? - spytal zaniepokojony.
- keci mi sie w glowie. dosypales mi czegos? - spytala patrzac na puszke ktora dwoila jej sie przed oczami.
- nic ci nie dosypywalem - zaperzyl sie gitarzysta. - ale...
wtedy do pokoju zajrzal Jouni.
- dziewczyny, pora na nas.
wszyscy ruszyli na scene jednak Pilvi co chwila sie zataczala, a kiedy miala isc do perkusji o malo sie nie przwrocila. widac bylo jak stojacy za kulisami czlonkowie PL a zwlaszcza Libu patrza na nia z niepokojem.
- na pewno ok? - spytala Kukka.
- cos mi dosypali, ale to nic. przejdzie. - Pilvi spojrzala na przyjaciolke lekko drzacym sie glosem. - Ale boje sie o Vellu. czesto i dlugo ostatnio spi. mowil mi, ze boli go serce.
Kukka spojrzala na nia zaniepokojona jej slowami. widziala, ze od poczatku trasy Pilvi zaczela miec problemy z narkotykami zwlaszcza odkad Riku przestal sie z nia kontaktowac, ale wygladalo na to ze z Vellu dzialo sie cos niedobrego.
Bez komplikacji wszyscy zajeli swoje miejsca na scenie. wzrok Pilvi po chwili sie wyostrzyl i poprosila Jouniego by mogla zaczac od rozgrzweki solo. kiedy tylko sie zgodzil, dala popis swoich mozliwosci.
Jednak w polowie wystepu Vellu dajac solowke na gitarze zachwial sie, przelecial przez cala scene i wyladowal na podlodze za kulisami. zaczal sie trzasc w konwulsjach, a z jego ust potoczyla sie piana.
jak nietrudno sie domyslic, od razu odwolano koncert a Vellu trafil do szpitala.
tam jednak lekarze nie mieli dobrych wiadomosci. Vellu zapadl w spiaczke a w jego organizmie wykryto kilka roznych substancji narkotycznych, wszystkie w przekroczonych dawkach. Lekarze ni dawali mu dobrych prognoz na szybkie dojscie do zdrowia.
Tydzien pozniej Vellu sie wybudzil. nie zdazyl jednak nic powiedziec, podobnie jak lekarz ktory wszedl do sali gdzie zebrali sie wszyscy czlonkowie SWF, z wynikami badan, poniewaz wtedy rozdzwonil sie telefon Kukki. na wyswietlaczu pojawil sie napis ''Dzwoni Joni''. Dziewczyna od razu odebrala telefon.
...
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Wto 14:46, 10 Kwi 2012
|
|
|
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 2501
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
|
- Dlaczego nie odzywaliście się tak długo? Aha…. Ok…. A właściwie… - zdenerwowana Kukka rzuciła telefonem o podłogę aż ten rozleciał się w tysiąc drobnych kawałeczków.
- Co się stało? – zapytała Pilvi patrząc na przyjaciółkę i resztki jej telefonu.
- Podobno trasa RD z IC jak dotąd odniosła wielki sukces. Dostają wiele telefonów w sprawie promocji, dalszych koncertów itd. Dlatego się nie odzywali. Ale nie zdążyłam dopytać więcej bo w słuchawce usłyszałam kobiecy pisk i telefon się urwał – Kukka aż kipiała ze złości. Wtedy jednak odezwał się Vellu, który obudził się i przysłuchiwał całej scenie.
- A co się stało?
- Jesteś w szpitalu, przedawkowałeś. Chłopie, ale nas wystraszyłeś! – krzyknął Jouni podchodząc bliżej kolegi i siadają przy jego łóżku. – Odwołaliśmy koncerty przez ciebie.
- No tak panowie – wtrącił się lekarz. – Veli rzeczywiście przedawkował. Cudem przeżył… Będzie musiał pan zostać jeszcze przez jakiś czas w szpitalu, ale myślę że wyjdzie pan z tego. Upiekło się panu – zwrócił się do pacjenta po czym wyszedł z sali.
Całe SWF ucieszyło się na wieść, że Vellu dojdzie do siebie. Po tym jak gitarzysta wpadł w śpiączkę odwołali koncerty na najbliższe dni, gdyż atmosfera w zespole była nie do zniesienia. Dodatkowym powodem były kłopoty dziewczyn z narkotykami. Po ostrych imprezach zaczęły mieć z tym duży problem. Okłamywały członków zespołu by tylko zostać w pokoju hotelowym i ćpać dowoli. Mimo że jawnie nie przyznawały się do tego, każdy wiedział o ich problemie.
Mimo tego członkowie zespołu codziennie odwiedzali Vellu w szpitalu aż do dnia…
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Wto 20:42, 10 Kwi 2012
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2012
Posty: 1793
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Będzin
|
|
...kiedy w trakcie jednej z wizyt obie stracily przytomnosc. Na szczescie bedac w szpitalu reakcja byla natychmiastowa. Vellu odruchowwo zaczal sie histerycznie smiac przez co musiano mu podac leki uspokajajace. Dziewczynom pobrano krew i polozono w tej samej sali. po kilku godzinach nadeszly pierwsze wyniki. okazalo sie ze Kukka ma powazne problemy z watroba, bo wyniki wykazaly ze pozion enzymow jest tylko nieznacznie nizszy niz przy marskosci. niewiele brakowalo a dziewczyna mialaby raka.
Z Pilvi bylo gorzej. jej uklad krwionosny byl w oplakanym stanie, podobnie jak jej serce. Co laczylo obie dziewczyny to fakt, ze obie mialy slady nie tylko po wciaganiu narkotykow ale takze po wpuszczaniu wprost w zyly. Na kostkach i nadgarstkach w skuteczny sposob chowaly slady po iglach.
Jouni od razu poinformowal o zajsciu chlopakow z PL; RD i IC. PL od razu zjawili sie na miejscu.
Czlonkowie IC i RD byli na miejscu 2 dni pozniej. Joni i Riku wygladali na przerazonych widzac w jakim stanie sa najblizsze im osoby. Po obu widac bylo ze od kilku dni nie spali. pozostali wygladali jakby bali sie o cala czworke i Vellu, bo chlopak bardzo powoli dochodzil do siebie.
Po kilku dniach dziewczyny sie ocknely i zobaczyly ze otacza je tabun znajomych, w tym Joni i Riku. Ich reakcje...
Ostatnio zmieniony przez Izzy dnia Wto 20:44, 10 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Śro 0:20, 11 Kwi 2012
|
|
|
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 2501
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
|
...były pozytywne, choć nie do końca. Obie cieszyły się widząc przy sobie najbliższych, jednak nadal w nich coś siedziało. Starały się nie pokazać, że wciąż są złe na chłopaków z zespołu, za brak wsparcia, oraz na Joniego i Riku, że przestali się odzywać w momencie, gdy najbardziej ich potrzebowały. Telefon sprzed kilku dni też ich nie uspokoił.
- W końcu się obudziłyście! Tak się martwiliśmy o was! – krzyknął Riku podchodząc do narzeczonej i całując ją w czoło. Pilvi lekko się uśmiechnęła i mocno wtuliła w chłopaka.
- Wystraszyłyście nas! – dodał Joni.
- Zaraz... co się stało? – wyjąkała Kukka próbując się podnieść, lecz gdy jej się to nie udało opadła ciężko na łóżko. Wtedy Joni podszedł do dziewczyny i mocno ją przytulił.
- No a jak myślicie? Przesadziłyście z narkotykami! – zdenerwowany Jouni aż trząsł się ze złości. – Wiecie jak się martwiliśmy? Nie dość że musieliśmy odwołać resztę koncertów to w dodatku fani nie dają nam spokoju zamęczając nas pytaniami.
- Jouni, wyluzuj! To nie ich wina – Vellu próbował bronić dziewczyn.
- I kto to mówi!
W tej chwili kłótnię przerwał lekarz wchodząc do sali. Poinformował zgromadzonych o aktualnym stanie zdrowia pacjentów, po czym zaczął narzekać że Vellu, Pilvi i Kuka muszą odpoczywać i nie powinni przyjmować aż tylu gości na raz. Po tych słowach grupka szybko lecz niechętnie się rozeszła. W sali został tylko Joni, Riku i Jouni który chciał wyjaśnić członkom swojego zespołu co aktualnie dzieje się z SWF.
Z dnia na dzień stan Vellu poprawiał się. Lekarze, zaskoczeni tym że organizm jego tak szybko się regeneruje, zapowiedzieli że wypiszą go w ciągu następnych kilku dni. Co innego miało się do dziewczyn. Co ich stan nie uległ większej poprawie, w dodatku dawały o sobie znać skutki odstawienia. Lekarze mieli przy nich pełne ręce roboty, bo dziewczyny nie wytrzymywały same, zwłaszcza po tym jak wypisano Vellu. Na szczęście obie miały wsparcie w najbliższych. Nawet Jouni złagodniał, dając im do zrozumienia że nie odwróci się od nich.
Ostatnio zmieniony przez Aimee dnia Śro 9:34, 11 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Śro 9:49, 11 Kwi 2012
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2012
Posty: 1793
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Będzin
|
|
Watroba Kukki bardzo wolno sie regenerowala przez co dziewczyna caly czas narzekala na bol brzucha. Pilvi caly czas miala drgawki spowodowane odstawieniem narkotykow i byla w najgorszym stanie z calej "chorej" trojki. Przez substancje jakie zazyla do tej pory zachorowala na hemofilie i ciagle wygladala na zmeczona. na nadgarstach i kostkach dziewczyn wystapily siniaki po przyjmowaniu narkotykow.
- Jouni, prosze cie... - zaczela Pilvi kiedy tylko lekarz wyszedl po kolejnej kontroli. - Dluzej nie wytrzymam...
Dziewczynie lamal sie glos i widac bylo ze cierpi.
- Nie... Masz wsparcie, ale nie dostaniesz narkotykow. - Jouni obrzucil dziewczyne zlowrogim spojrzeniem, a Riku i Joni spojrzeli zaniepokojeni na obie pacjentki.
- Nie moge sobie wybaczyc ze w ogole do czegos takiego doszlo... - Riku wbil wzrok w podloge.
- Wiec moze to znak zebysmy sobie odpuscili... - Pilvi zareagowala nerwowo, jak zwykle z reszta odkad nie dostawala dziennych dawek.
Ostatnio zmieniony przez Izzy dnia Śro 10:08, 11 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Śro 16:34, 11 Kwi 2012
|
|
|
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 2501
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
|
- Nigdy! Pilvi, gdyby mi nie zależało nie byłoby mnie teraz tu przy tobie. Masz wyzdrowieć! Nie poddawaj się!
- Oj, co ty nie powiesz... - mimo dużego wsparcia ze strony przyjaciół Pilvi wydawała się niepocieszona. Widać było że brak narkotyków dał jej się zw znaki.
- Eh, dziewczyny... SWF wciąż na was czeka - Jouni próbował zachować optymizm. Nie było to jednak łatwe bo SWF zostało zmuszone do wycofania się z dalszej części trasy. Utrata trzech członków uniemożliwiała im jakiekolwiek działanie. Jouni nie był z tego powodu zadowolony lecz starał się wspierać przyjaciół.
Następne tygodnie nie przynosiły większej poprawy. Wręcz przeciwnie. Stan obu dziewczyn pogarszał się. Pilvi wciąż męczyła się z częstymi drgawkami i bólami serca. Jej hemofilia też się pogorszyła. Martwiło to lekarzy. Mimo swego stanu zdrowia Pilvi wciąż była na głodzie. Pewnego dnia wykorzystując swoje znajomości kupiła towar. Jednak jej organizm nie był na to przygotowany i dziewczyna miała dość poważny atak. Lekarze cudem ją odratowali. Po tym wydarzeniu kładziono jeszcze większy nacisk na kontrolę dziewczyny, nie chcąc by kiedyś to się powtórzyło.
Kukka nie miała się lepiej. Dziewczyna wpadła w ostrą fazę, co oznaczało że lekarze mieli pełne ręce roboty by jakkolwiek użyć jej w cierpieniu. Dodatkowym zmartwieniem dla dziewczyny był fakt że kolejna bliska jej osoba zdradziła jej zaufanie. Riku przypadkiem się wygadał, że Joni zdradza z Sallą, wokalistką Monday z którą IC i RD zagrali kilka koncertów, w wyniku czego dziewczyna jest w ciąży. Przyparty do muru Joni tylko to potwierdził. Jeszcze tego samego dnia zrozpaczona Kukka próbowała popełnić samobójstwo. Ku jej rozpaczy uratowała ją pielęgniarka.
Taki sposobem Pilvi i Kukka znajdowały się pod ostrym nadzorem. Dodatkowo zmuszono je do rozmów z psychologiem i pójścia na odwyk po wyjściu ze szpitala. Wszyscy robili co w ich mocy by jakoś pomóc im, jednak one tego nie doceniały. Były wściekłe, że są pilnowane i nie mogą robić tego co chcą. Jednocześnie zaczęły tęsknić za normalnym życiem, poza murami szpitala.
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 17:52, 12 Kwi 2012
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2012
Posty: 1793
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Będzin
|
|
Pilvi kilka razy miala zapasc na skutek odstawienia lekow, jednak jej stan byl stabilny. Kukka zdrowiala znacznie szybciej, nie byla jednak w stanie patrzec na Joniego, ktory codziennie probowal ja odwiedzac codziennie jednak za kazdym razem byl odsylany z kwitkiem.
ktoregos dnia do sali w ktorej obie lezaly wpadla dziewczyna. zachowywala sie jak szalona. smiala sie histerycznie i gdyby nie pielegniarki moglaby zrobic Kucce krzywde.
- ale cie zrobilam w jajo, co?! Glupia sz**to! - darla sie piskliwym glosem w jej strone.
zrenice szalonej niedoszlej napastniczki byly maksymalnie rozszerzone, skora posiniaczona i cala sie trzesla, trzymana przez kilka pielegniarek. kiedy nie mogla sie wyrwac z ich uscisku zaryczala ze wscieklosci jak zwierze.
- Joni jest moj! - krzyczala - nigdy nie bedziesz go miec!
ochroniarze wpadli wtedy do sali i obezwladnili ja przyciskajac ja do sciany. Wtedy Kukke olsnilo. To byla Sally.
- Ty nigdy nie bylas z nim w ciazy. - szepnela, a wtedy dziewczyna wyszczerzyla zlosliwie zeby.
- Ale bede! - syknela - jeszcze zobaczycie...
Urwala kiedy wyprowadzali ja z sali.
monitory dziewczyn piszczaly przerazliwie dajac znac ze serba obu bija zdecydowanie za szybko.
- wiec caly czas to byla nieprawda. - Kukkaslepo wpatrywala sie w sciane. - A jesli tak, to...
Pilvi jednak dostrzegla cos innego.
- To my sie tak zachowywalysmy po dragach? Bylysmy niebezpieczne. Moglysmy zrobic komus krzywde... Ba! Same sobie zrobilysmy krzywde...
Obie spojrzaly na siebie z tym samym wyrazem twarzy. odrazu podjely decyzje.
- musimy wyzdrowiec. - odleglosc miedzy nimi byla tak niewielka, ze chwycily sie za rece. - dla Joniego! dla Riku!
Jakis czas po zajsciu kiedy fakt o nim dotarl do wszystkich czlonkow zespolow, ich przedstawiciele w osobach Tommiego i Joniego z RD, Riku i Jaaniego z IC, Sammiego i Libu z PL oraz Jouniego i Vellu z SWF pojawili sie w szpitalu.
Na widok chlopakow dziewczyny znowu zareagowaly piszczeniem aparatur, a Kuka niemalze rzucila sie sie na Joniego gdy ten chcial ja przepraszac.
- Przestan kretynie. - szepnela tulac go do siebie. - Przeciez nie moglbys tego zrobic.
- Pewnie ze nie moglby. - odezwala sie Pilvi slyszac jej slowa. - To tak jakbym ja miala zdradzic Riku z Eliazem.
Riku i Libu spojrzeli na nia, potem na siebie i rzucili sobie zmieszane usmiechy.
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pią 0:35, 13 Kwi 2012
|
|
|
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 2501
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
|
- Yyyyy... – zawahał się Riku. Libu widząc jego minę głośno się zaśmiał.
- No, dobre porównanie! Joni jest porządny, a nam kaziroctwo nie grozi - kontynuował Eliaz trzymając się za brzuch.
- Oby – Kukka wyraźnie pocieszona obrzuciła spojrzeniem Eliaza. - Chciałabym pójść na ślub Pilvi i Riku w sukience, której projekt od dawna mam na biurku.
- Ale najpierw obie wyzdrowiejcie do końca. Mamy dla was niespodziankę jak wyjdziecie – powiedział Jouni szczerzac się od ucha do ucha.
- A jest na co czekać – potwierdził Vellu.
Kukka wciąż nie wiedziała co myśleć o Jonim i Salli, zwłaszcza że dość często zdarzało się, że Joni był dość oschły w stosunku do Kukki. Czasami nie odzywał się do niej przez tydzień lub dłużej. Mimo to, dziewczyna się nie poddawała. Jej wątroba była w coraz lepszej kondycji, więc już tak nie cierpiała.
Pilvi też czuła się znacznie lepiej i to nie tylko dlatego, że Riku obsypywał ją różami za każdym razem gdy ją odwiedzał. Dzięki lekarzom jej serce regenerowało się bardzo szybko. Nawet objawy hemofilii ustąpiły. Oilvi jak i Kucce nadal zdarzały się ataki, jednak już nie tak częste.W chwilach zwątpienia zawsze mogły liczyć na siebie, lub przyjaciół którzy często je odwiedzali. O dziwo największym wsparciem okazali się członkowie SWF, którzy nie odwrócili się od nich. Ich posady w zespole nadal na nich czekały.
W końcu po wielu miesiącach spędzonych w szpitalu mogły zostać wypisane ze szpitala. Kukka cieszyła się, że w końcu wróci do swojego mieszkania, a Pilvi że w końcu będzie mogła zająć się przygotowaniami do ślubu. Zadowolone już miały kierować się do wyjścia, kiedy...
Ostatnio zmieniony przez Aimee dnia Pią 11:13, 13 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 11:29, 15 Kwi 2012
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2012
Posty: 1793
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Będzin
|
|
zobaczyly przed wejsciem wszystkich swoich znajomych, rodyicow, ale co najgorsze to dwa radiowozy stojace przed wejsciem. Dwoch policjantow od razu i bez odrobiny delikatnosci popchalo dziewczyny do samochodow nie dajac im mozliwosci porozumienia sie miedzy soba. Kiedy Pilvi stala przy radiowozie podszedl do niej jej ojciec i wymierzyl jej siarczysty policzek na co Riku o malo nie zaczal krzyczec.
Obie dziewczyny kompletnie zdezorientowane ulegly policjantom w ogole sie nie broniac. Joni i Riku biegli za samochodami dopoki te nie zniknely za odleglym zakretem. W ich glowach przez caly czas rozbrzmiewaly glosy ich nawolywan ze bedzie dobrze i ze je kochaja.
Na posterunku policji dziweczyny poprowadzono i zamknieto w osobnych pokojach i przez dlugi czas przesluchiwano. Skad braly narkotyki? Ile placily? Jak wygladali i nazywali sie ich dilerzy? Czy same handlowaly? Czy oprocz nich ktos im znany bral narkotyki?
Obie, pomimo rozdzielenia, przyjely taktyke ''Nic nie wiem, nie pamietam, bralysmy same'' nie chcac nikogo narazac procz samych siebie. Pilvi dwa razy podczas przesluchania zemdlala, a Kukka zwymiotowala pod wplywem silnego stresu. Kiedy po kilku godzinach w koncu przesluchanie dobieglo konca, dziewczyny zaprowadzono do wspolnego pomieszczenia, gdzie czekali na nie Joni i Riku. Chlopcy wtulili sie w nie niemal natychmiast, co zadzialalo na nie jak wodospad ulgi. Dopiero wtedy obie poczuly sie bezpieczne otulone ich ramionami.
Wtedy ze strony Joniego padly najmniej spodziewane tego dnia slowa.
- Kukka, zostan moja zona. - powiedzial bardziej blagajac niz proszac, jednoczesnie tulac dziewczyne, ktora wciaz stala z glowa wtulona w jego piers. - Wyjdz za mnie i pozwol mi sie toba opiekowac.
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 23:38, 16 Kwi 2012
|
|
|
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 2501
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
|
Dziewczyna ciągle stałą wtulona w chłopaka. Dopiero po chwili dotarł do niej sens słów wypowiedzianych przez Joniego.
- Co?! – krzyknęła odskakując od chłopaka. – Oświadczasz mi się na posterunku policji, po kilkunastogodzinnym przesłuchaniu tuż po wyjściu ze szpitala? – na twarzy Kukki malowała się mina, z której nie trudno było wyczytać że targają nią sprzeczne emocje. – Wiesz, że…! – krzyknęła rzucając się na Joniego. W wyniku nagłego ataku oboje wylądowali na ziemi. Policjanci, którzy do tej pory uważnie przypatrywali się całej czwórce, od razu zajęli się Jonim. Następnie wyprowadzili z sali Kukkę krzyczącą na cały głos by Joni się ocknął.
Całemu zajściu przypatrywali się Pilvi i Riku. Byli w takim szoku że nawet nie ruszyli się z miejsca by sprawdzić co się stało z Jonim.
Kilka minut później Joni został zabrany przez karetkę. Pilvi i Riku próbowali jeszcze trochę porozmawiać, lecz policjanci, zestresowani zaistniałą sytuacją, byli nieugięci i siłą wyprowadzili dziewczynę do aresztu. Przez następne kilka dni policjanci próbowali wydusić jakiekolwiek zeznania z obu dziewczyn, lecz żadna się nie przełamała. Z braku dowodów i jakiejkolwiek współpracy policja musiała je wypuścić.
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 20:08, 19 Kwi 2012
|
|
|
Dołączył: 02 Lut 2012
Posty: 1793
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Będzin
|
|
Dziewczyny byly wyczerpane psychicznie i fizycznie, prawie nie spaly podczas pobytu w areszcie i niemal nie jadly i byly apatyczne. Niemniej jednak nie poddaly sie i opuscily areszt przemeczone, nie wspane, z workami pod oczami i w dodatku smierdzialy. Krotko mowiac wygladaly i czuly sie jak siedem nieszczesc. Kukka jednak caly czas myslala o Jonim, o tym w jak dziwny sposob jej sie oswiadczyl i o tym, ze swoim atakiem mogla zrobic mu krzywde. Pilvi kilka razy byla blisko utaty zmyslow, ale zawsze wtedy przywolywala w myslach obraz Riku i Libu i od razu odsyskiwala spokoj.
Jednak kiedy obie opuszczaly posterunek wygladajac jak sieroty, czekali na nie czlonkowie SWF. Jouni i Vellu podeszli do nich i nie zwzajac na ich wyglad i zapach mocno je usciskali. Pilvi czujac ulge nie mogla powstrzymac lez tulac Vellu.
- Ja chce do domu... - chlipala - Chce znowu grac... Chce swoje lozko... I spokoju... I chce... - urwala nie mogac zlapac oddechu.
- Juz dobrze - glaskal dziewczyne po glowie Vellu - Juz doobrze...
- I nigdy wiecej nie pozwolcie mi cpac... - zachlipala Pilvi.
- O! To masz u nas jak w banku. A teraz sluchajcie - rzucil Jouni - Jest gruba sprawa. Okazalo sie, ze jest kilku ludzi ktorzy sledzili nasza trase i bardzo sie przejeli sie kiedy ja tak nagle zakonczylismy. A ze koncertowalismy z PL...
- No dokoncz wreszcie! - zawolala podekscytowana Kukka.
- Zaproponowano nam kontrakt na 40 000 euro na trase swiatowa. Mozemy wybrac zespol z ktorym chcemy jechac i oni tez dostana taka kase! - dokonczyl Jouni wyrzucajac rece w powietrze.
- IC! - krzyknela Pilvi.
- RD! - zawolala w tym samym czasie Kukka i obie spojrzaly na siebie przez sekunde zlowrogo po czym wybuchnely smiechem.
- Wiesz co_ Ty i tak pewnie szybciej wyjdziesz za maz niz ja wiec mozemy jechac z RD. - skwitowala Pilvi, kiedy juz nie mogla sie smiac.
- No co ty! Pilvi!! - dziewczyna juz miala puszczac udawanego focha kiedy w zasiegu ich wzroku ukazal sie...
|
|
|
|
 |
|
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|